Pan Bóg z każdego zła, może wyprowadzić dobro. Złem było to, co się stało z b. prezydentem Gdańska Adamowiczem. I nieważne, gdzie teraz jest jego biedna dusza – na tym świecie czy już na tamtym. Dobro z tej sytuacji jest takie, że na istniejący wakat prezydenta, został już oficjalnie ogłoszony nieustraszony reżyser Grzegorz Braun. Wyjątkowa i barwna postać, jeden z najtęższych umysłów w Polsce o nieprzeciętnym intelekcie. Dziękować Bogu, za otwarcie tej furtki dla, no cóż, nie tylko dla Gdańszczan, ale w sumie dla całej Polski. Wygrana naszego flagowego reprezentanta Polski prawicowej i katolickiej, może, i to bardzo poważnie, tchnąć ducha walki o Polskę – w tracącym już nadzieję Narodzie. O tym wie ten system, tych nadzwyczajnych kast sędziowskich, urzędniczych itd. O tym wie system partiokracji a szczególnie dominującego duopolu POPISu. O tym wie wszelkiej maści masoneria różnych rytów. Stąd tak wielkie kłody rzucane pod nogi Grzegorza Brauna.
Mobilizację Polski patriotycznej i katolickiej, można już tu zauważyć. Najpierw powstanie komitetu wyborczego w Gdańsku. Potem szybka mobilizacja, by zebrać te wymagane 3 tys. podpisów. Tu zadziałały struktury Ruchu Narodowego, Rycerzy Chrystusa Króla itd. Zebrano prawie dwa razy więcej, co było niezbędne, gdyż wiele podpisów, komisja wyborcza zwyczajnie odrzuca. Podejrzewam, że gdyby było ok. 4 tys., to na mur, odrzuciliby ten tysiąc, by nie zarejestrować kandydata. Gdy już przynieśli te podpisy, komisja doszukała się innej „nieprawidłowości”. W zgłoszeniu kandydata, w rubryce – miejsce zamieszkania, Pan Grzegorz wpisał…. swój adres zamieszkania. Czy więc komisja miała prawo żądać, by kandydat tam wpisał adres, gdzie figuruje w spisie wyborczym – a tego właśnie zażądała! Czas naglił, bo był termin zgłoszenia kandydata do audycji w lokalnych mediach. To podniosło adrenalinę Polaków śledzących tę batalię o urząd prezydenta Gdańska. Jak widzimy, trzech lat nie starcza PISowi, by rozmontować tę nadzwyczajną kastę sądowniczą (nie mogą – czy nie chcą?)! Stąd w międzyczasie, Sąd Najwyższy odrzuca skargę, złożoną przez komitet G. Brauna w kwestii naruszenia Kodeksu Wyborczego. Komitet obecnej komisarz Gdańska, używa bezprawnie (zakaz w Kodeksie) nazwy istniejącego stowarzyszenia. Oddalenie oczywistego naruszenia Kodeksu, jak widać, jest niczym dla swoich, a zabójstwem dla tych spoza układu.
Summa summarum, dochodzimy do rozstrzygnięć finałowych. 3 marca gdańszczanie wybiorą sobie prezydenta. To już ostatnia prosta i wszystko w rękach… gdańszczan. Znamy to hasło Lenina – nieważne kto jak głosuje, ważne kto liczy głosy. Czyli zostanie jeszcze jeden wysiłek (o dobrej agitacji nie wspomnę), ten – by normalni ludzie… sami policzyli te głosy. Wiemy co się stało w Warszawie, widzimy wynik i jest to… bardzo problematyczne, bo kto podliczył te głosy?? Ćwiczyliśmy już taki scenariusz w Grajewie, gdzie mający być „zającem” A. Kiełczewski, pokonał urzędującego a pchającego się na trzecią kadencję K. Waszkiewicza. Tzw. strona społeczna, szybciej podliczyła głosy wyborcze i zawiadomiła „wysoką komisję”, że wygrał A. Kiełczewski różnicą 26 głosów. Gdyby nie było tej mobilizacji, jestem przekonany, że w/w komisja, załatwiłaby trzecią kadencję! Tak to działa, bo są ludzie, którzy potrafią naginać prawo, naginać etykę, moralność, relatywizować działania – by osiągnąć cel (władzę).
Pan Grzegorz Braun apeluje, by w tych kilkuset obwodowych komisjach wyborczych na terenie Gdańska, byli – mężowie zaufania. Komisje mogą sobie liczyć te głosy, ale ta strona społeczna musi to sobie podsumować sama i… szybciej od komisji. Mężem zaufania może być każdy, nawet nie mieszkający na tamtym terenie. W zakładce – news, podaję linki do wydarzeń a także konto – by wspomóc w tej walce o…. Polskę wolną od mafii, lóż, służb i lewactwa. Dziś Gdańsk jest probierzem tego, czy jesteśmy w stanie tak się zorganizować, by – odbić naszą Ojczyzną z rąk… Jeśli Pan Grzegorz wygra, da to całemu Polskiemu Narodowi siłę, która wymiecie tych skorumpowanych pseudopolityków wiszących na klamce zagranicznych mocodawców. To będzie nasza – ISKRA ZAPŁONU, która te pseudoelity wymiecie w wyborach do Parlamentu Europejskiego i potem Parlamentu Polskiego!
Mamy ogromną szansę, wszak aresztowano w Szwajcarii największego mąciciela i finansistę (ruchawek narodowych) – Georga Sorosa. Podejrzany o … sterowanie wynikami wyborczymi w wielu państwach. Bodajże, to jego komputery na jego serwerach, dopasowywały te głosy do… wtłaczanych w nasze głowy oszukańczych „sondaży”! Nikt mądry nie może już kierować się tymi „sondażami”, bo trudno uwierzyć w wiarygodność, gdy np. powstaje nowa „Wiosna” i dostaje na start…. kilkanaście procent! Uważajmy na te manipulacje, bo system układów, sitw i mafii, nie będzie zważał na taką „małą rzecz” jak – kłamstwo!
Wielki człowiek i patriota Jerzy Zięba apeluje: Przestańcie oglądać to, czym się was ogłupia! A wy – jeszcze nami rządzący pamiętajcie, że podstawowymi prawami człowieka jest prawo do prawdy, sprawiedliwości, szacunku, wolności czy miłości, oraz inne pochodne. Masonerio – NIE BLOKUJ POLAKOM – ROZWINĄĆ SKRZYDŁA!
Aleksander Szymczak
na 1000 % będą coś kombinować przy liczeniu głosów , przecież to koryto a przy nim całe rodziny , wczoraj Kukiz traFNIE OCENIŁ INICJATYWĘ komuchów nacierających do koryt europejskich jak świnie , dla takiego bydła nie liczy się Polska tylko synekury. a ciemnota głosuje na nich
PolubieniePolubienie
Od dawna wiadomo, że … najważniejsze kto liczy te głosy. Z doświadczenia wiem, że na poziomie obwodowych komisji wyborczych, głosy są liczone poprawnie. Potem te głosy idą wyżej i wyżej i…. kto sprawdzi na samej górze, czy przecinek został postawiony w lewo czy prawo? Dlatego i tej manipulacji powinniśmy być świadomi i sami policzyć wcześniej – zanim dojdą wyniki do komisji okręgowej (w Urzędzie). To chyba nie tak wiele, by podjąć i taki wysiłek…!? AKS
PolubieniePolubienie