Godzina lekcyjna w PE

To była niezwykle pouczająca wyprawa z mojej uczelni do Parlamentu Europejskiego w Strasburgu. Siedząc w Polsce ma się różne wyobrażenia o władzach europejskich. Myślało się, że będzie można posiedzieć na galerii, poobserwować, posłuchać, zrobić notatki, spotkać paru europosłów… Rzeczywistość jednak przerwała te marzenia.

Zaprosił nas na obrady europoseł prof. M. Piotrowski. Nie będę dociekał kto płacił ale trochę tego kogoś musiało kosztować. Podróż autokarem przez Europę to ponad 2 tys. km, a to prawie doba jazdy. Za to na miejscu wygodny hotel i dobre wyżywienie. Za to extra dostaliśmy z mety do spróbowania ich wina z tutejszych winnic. Dobre. Zresztą tereny na styku Francji, Niemiec i Szwajcarii, obfitują w plantacje winogron. Nie tylko, bo np. w Niemczech wzdłuż dróg widać hektary baterii słonecznych. Widać baterie na domach a za to mniej wiatraków. To rejon słynnego eurolandu „Europa Park”.

W tym czasie było bardzo gorąco i to w całej Europie. Gorąco było też w PE, gdy „krzyżowano” Polskę i wytykano „nieszanowanie demokracji”. Ta hucpa sprowokowana przez „antypolaków” głównie z PO i SLD pokazała, że 23 „polskich europosłów” podniosło rękę przeciw Polsce i głosowało za rezolucją o rzekomym zagrożeniu demokracji w Polsce! Wśród nich niestety (jak zwykle), była poseł podlaska Barbara Kudrycka. Rezolucja, nie mająca żadnych konsekwencji prawnych, ma stwarzać wrażenie w Europie, że coś złego się dzieje w Polsce. Jak mówił M. Piotrowski, tu nie chodzi o to by złapać zajączka, ale by gonić go. Dlatego ci wszyscy zaprzańcy rodem z nowej Targowicy, pewnie za jakiś czas znów spróbują zrobić kuku „swej ojczyźnie”. Zupełne oderwanie od rzeczywistości, jakby nie było w Europie ważniejszych spraw jak choćby sprawa „uchodźców” (zapewne katów zachodu). W tym względzie w PE jest chaos i trudno się porozumieć do sensownych rozwiązań.

Ja nie wiem czemu władza Europy boi się dłuższego pobytu grup wizytujących na galerii dla gości? Rozumiem, że jest wiele takich grup. Gdy weszliśmy na galerię, było już kilka sektorów zajętych, ale było też sporo wolnych. Wypraszano grupy po 45 minutach. Czy, abyśmy za dużo nie wynieśli….? Samo wejście do PE jest też pilnie strzeżone a procedury jak na lotnisku. Do prześwietlenia zegarki, monety, paski i… o mały włos nie sznurówki…z butami. Potem, gdy dostaliśmy „suweniry” od European Conservatives and Reformists Group, to przed wejściem na galerię, kazali nam te reklamówki zostawić. Nasunęła mi się wtedy refleksja – boi się winny!

Mieliśmy to szczęście, czy nieszczęście, wysłuchać naszego europosła Adama Gierka. Odczytał po Polsku sprawozdanie w debacie – „Energia”, pod tytułem: Strategia UE w zakresie ogrzewania i chłodzenia {2016/2058 (INI) – Komisja Przemysłu, Badań Naukowych i Energii}. Cóż, nasi komuniści nie potrafią przyjąć do wiadomości, że Polska leży (3/4 terytorium) na gorących wodach geotermalnych. To właśnie powinno rzutować na przyszłość nowoczesnymi rozwiązaniami. Usłyszeliśmy więc kilka komunałów rodem z „tevałenów” i polskojęzycznych niemieckich gazet. Specjalista w tym zakresie w naszej grupie tylko stwierdził: gadał głupoty. Płytkie pod względem merytoryki wystąpienie pokazało jakość posłów. Zresztą na rozpoczęcie obrad było ich ok. połowę, a po rozpoczęciu i ustaleniu porządku obrad (do północy), 3/4 z nich normalnie wyszło. Ba, ale za to biurokraci lubują się w wielkich gmachach aluminiowo-szklanych. Byłem zaskoczony wielkością gmachu w Strasburgu, który jednak jest podrzędny choćby do Brukseli (obrady raz w miesiącu). Nie dziwię się tym „europosłom”, bo Strasburg i okoliczne miejscowości (np. Obernai) są piękne. Mieliśmy piękną wycieczkę statkiem wokół Strasburga. Cóż za piękną Katedrę mają w Strasburgu. Choć tylko z jedną wieżą, ale to koronkowa ozdobna robota na zewnątrz. Bardzo liczne restauracje, bary i sklepiki. Można poszaleć….. jak się ma za co. Oni mają, a ta 40 tys. rzesza unijnych biurokratów ma za co się bawić. Bo najważniejsze tam się dostać a potem…. można ustalać promień krzywizny bananów. Ceny podobne do naszych bo np. za kebab 7-12…. ale euro.

Zawsze jest tak, że co dobre szybko się kończy. Powrót to kolejna doba w autokarze ale bogatsi o niezwykle interesujące doświadczenia. Jednak nie każdy europoseł jest godzien, by naszym głosem wyborczym dostąpić zaszczytu tejże synekury. Naszą przyszłość powinna jednak stanowić Unia Słowiańska – od morza do morza!

By the way: Kiedy PIS weźmie się w końcu za MSZ (95% do wymiany)??

Aleksander Szymczak

opublikowano na: grajewo24.pl

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.