Nie potrzeba najeżdżać kraju – wystarczy zepsuć obyczaje! O co tak naprawdę w tym życiu powinniśmy zabiegać? Mówimy, życzę zdrowia bo zdrowie najważniejsze. Czyżby? Najważniejsze jest – ZBAWIENIE! Dusza żyje wiecznie. Więc swój dalszy los, wykuwamy już tu na Ziemi. Są jednak wśród nas… niewierzący. I to jest problem, bo gdy tacy dostaną się do „rządzenia”, to… biada nam. Wtedy prawda, piękno i dobro, moralność, są pokrzywdzone. Wtłacza się poprzez media – niską kulturę, brak szacunku i empatii, egoizm i brak miłości bliźniego.
Temat „edukacji zdrowotnej” bulwersuje już znaczną część Polaków. Dużo o tym jest w najnowszym nr 36 „Warszawskiej Gazety”. W „Obudź się Polsko” piszą: „Brońmy dzieci i młodzież przed agresją lewackich oblechów!”… tak samo ma się z „edukacją zdrowotną”. Sępy z ministerstwa edukacji zaszyły w niej ordynarnie śmierdzącą padlinę, zgniły owoc perwersyjnych „przemyśleń” i działań największych glonojadów w naszym kraju. Największych deprawatorów, którzy pod pozorami przekazywania „najnowszych osiągnięć nauki” i „aktualnej wiedzy” (zwroty znane z czasów szantażu kowidowego) będą niszczyć rozwój duchowy i intelektualny najmłodszych pokoleń. Nie bójmy się szantażu moralnego ludzi, którzy obrzucać nas będą inwektywami ciemnogrodu, płaskoziemstwa, religianctwa, wstecznictwa. Wokabularz inwektyw lewaków jest ogromny. Dekady temu na ośmieszaniu dobrych ludzi i szantażu moralnym oparli politykę i zdobywanie przestrzeni dla swej aktywności. Nie lękajmy się moralnego dyktatu, nie ulegajmy bredniom o „najnowszych osiągnięciach nauki” i „aktualnej wiedzy”. Nauka i wiedza nie deprawują. Decyzje resortu edukacji pod wodzą Barbary Nowackiej, deprawują niewątpliwie.”
Mocny głos Episkopatu w tej sprawie: „Drodzy Rodzice! Przyszłość dzieci jest w Waszych rękach. Pamiętajcie, że jesteście przed Bogiem odpowiedzialni za ich prawidłowe wychowanie. Nie wolno Wam zgodzić się na systemową deprawację Waszych dzieci, która ma być prowadzona pod pretekstem tzw. edukacji zdrowotnej. W trosce o wychowanie i zbawienie apelujemy, abyście nie wyrażali zgody na udział Waszych dzieci w tych demoralizujących zajęciach.” Oficjalne stanowisko ministerstwa odnośnie do sprawy, nagłaśniane przez mainstreamowe media, jest następujące. Od 1 września edukacja zdrowotna zastąpi wychowanie do życia w rodzinie. W tym roku będzie nieobowiązkowa – z zajęć można zrezygnować do 25 września. Edukacja zdrowotna ma być przedmiotem łączącym elementy nauk: o zdrowiu, medycznych, społecznych, humanistycznych, przyrodniczych i ścisłych, ma dotyczyć zdrowia w wymiarze fizycznym, psychicznym, seksualnym, społecznym i środowiskowym na wszystkich etapach życia”.
W dziale „Bez cenzury”; „Brawo Podhale!” Rodzice na Podhalu masowo wypisują dzieci z zaordynowanych przez minister Nowacką lekcji tzw. edukacji zdrowotnej. Są szkoły, w których nie zgłosił się ani jeden chętny uczeń, za to oblegana jest religia. Czekamy z utęsknieniem na podsumowanie akcji „Precz z edukacją zdrowotną” w całej Polsce. Tymczasem Podhale daje przykład, jak zwyciężać mamy.”
Marcin Perlowski z Centrum Życia i Rodziny przypomina, że 13 września w Warszawie, Polacy staną w obronie dzieci i rodziców mówiąc: „Stop likwidacji polskiej edukacji.”
Drugim wiodącym tematem jest postawa prezydenta Karola Nawrockiego. W „InfoExpres”; „Zmienić prawo, odbierać obywatelstwo”, piszą: „Ukraiński dziennikarz Witalij Mazurenko w telewizji Polsat nazwał prezydenta Polski „pachanem” – przywódcą kryminalistów, kryminalistami nazwał innych polityków (szerzej rzecz ujmując – wszystkich Polaków), zaś Polskę przyrównał do więzienia. Zachowanie Ukraińca z polskim obywatelstwem jest najlepszym dowodem, że z chama nie można zrobić zacnego obywatela. Jest również dowodem na to, że słusznie zrobił prezydent Nawrocki, wetując ustawę wobec Ukraińców. Kolejnym ruchem ustawodawców powinna być zmiana prawa, tak aby stworzyć możliwość odbierania obywatelstwa naturalizowanym obywatelom, jeśli nie potrafią dostosować się do naszej cywilizacji lub ją swoim zachowaniem podważają.”
Pisze Marcin Hałaś: „Nielimitowana liczba Ukraińców (zapewne ok. 1,5 mln, przy czym część ich wyjechała z Polski do innych państw, niewielka część wróciła na Ukrainę, ostatecznie dzisiaj z beneficjów ustawy korzysta ok. 900 tys. obywateli UA) otrzymała z dnia na dzień wszystko – łącznie z bezpłatnymi usługami publicznej służby zdrowia oraz ze świadczeniami socjalnymi i rodzinnymi ( w tym 500, a potem 800 plus). (…) Na dodatek każda osoba fizyczna lub firma, która zapewniała obywatelowi Ukrainy zarejestrowanemu wg wymagań tej fatalnej ustawy mieszkanie z wyżywieniem, otrzymywała na jego utrzymanie od Państwa Polskiego 40 zł dziennie, czyli 1200 zł na miesiąc. Gdyby taką kwotę Rzeczypospolita Polska wypłacała za przyjęcie i utrzymanie jednego repatrianta – ściągnęlibyśmy do kraju wszystkich polskich zesłańców i ich potomków z Kazachstanu, Rosji oraz innych państw posowieckich w ciągu jednego roku.”
Aldona Zaorska: „Tusk boi się Nawrockiego”, pisze: „Oczywiście premierowi marzy się rola „samca alfa” w polskiej polityce i w takiej roli jest wciąż obsadzany przez swoje media. Nie zrezygnuje łatwo i jak to pokazał na Radzie Gabinetowej w kwestii wiatraków, nie cofnie się przed niczym, żeby zrealizować niemieckie interesy w Polsce.”
Z „InfoExpres”: „Pobicie Adama Niedzielskiego”. W Siedlcach dwóch pijanych mężczyzn pobiło b. ministra zdrowia A. Niedzielskiego. Sprawcy sami zgłosili się na policję. Jak twierdzi Niedzielski, mężczyźni bili go, krzycząc: „Śmierć zdrajcom ojczyzny.” Kilka dni wcześniej minister M. Kierwiński odebrał A. Niedzielskiemu ochronę. W swoim programie Robert Mazurek oskarżył o to pobicie Grzegorza Brauna, bowiem ten powiedział kiedyś ministrowi na sali sejmowej: „Będziesz pan wisiał.” Przypominamy że G. Braun odnosił się do poczynań Niedzielskiego w trakcie pandemii, a R. Mazurek był jednym z piewców kowidowych obostrzeń.” Z satyry politycznej „WG”; – Minister Niedzielski został pobity przez dwóch mężczyzn i trafił do szpitala… – Czyli karma wraca?… – To nie karma… Naród pamięta! Strzeżcie się Simony, Horbany i Szumowscy…”
Dobrych przykładów weta Prezydenta jest tu („WG”) więcej, ale ze względu, że i tak już dużo napisane, to…
Ku pokrzepieniu serc… „Burza o 477900 zł. Rozdział środków z KPO wciąż budzi emocje. Zupełnie nie rozumiemy dlaczego. Przecież pani Magdzie Gessler należy się 477900 zł na rozwój kateringu w restauracji u Fukiera jak psu miska; pani Krystyna Janda może dostać 200 tys. zł na wystawienie spektaklu „Pan Hoho”, wszak jest dla nas ważna, że ho ho!; a zespół „Poparzeni kawą” z Wojciechem Jagielskim i Jackiem Kretem w składzie, zasługuje na 153 tys zł na organizację „innowacyjnego koncertu hybrydowego z mentoringiem debiutantów i transmisją online”, wszak bez kawy z mentoringiem nie ma życia. Przecież oni bierą te kasę nie dla siebie, tylko dla nas, więc się już nie burzmy, tylko bulmy. Chcemy mieć artystów, wyskakujemy z kasy… do czwartego pokolenia.”
A nasze lokalne sprawy… wysłałem pytanie do Burmistrza P. Bednarko w sprawie tunelu pod wiaduktem kolejowym (jakieś ruchy władzy, więc wielkie zatroskanie pobliskich sąsiadów!) i… czekam na odpowiedź by czytelnicy wiedzieli. „Ładowanie akumulatorów” dla Bloga przybliża się – zgodnie z anonsem o wyskoku na… Mogą być „przerwy i opóźnienia” – ale pod kontrolą.
Aleksander Szymczak
ps. SEJM STANĄŁ NA NOGI! MENTZEN i JAKUBIAK PODAJĄ UKRYTE KWOTY I NAZWISKA!