Mój interlokutor był wyraźnie podniecony wspomnieniami. Gorąco pałało z serca, bo pewnie temperatura kraju została w środku. Błysk w oczach znamionował, że przeżył coś niecodziennego. Bywał w świecie, zwiedził Europę, ale teraz przydarzyła się Afryka a konkretnie tygodniowe wczasy w hotelu Sun Beach na Djerbie w Tunezji. Przedsmak Raju, jak określił. Ile dziś kosztują wczasy nad …zimnym Bałtykiem? Pewnie tyle ile kosztowała wyprawa czyli ok 2 tys. zł. Ale za to tam miałeś… all inclusive czyli jadłeś i piłeś – ile chciałeś. No fakt, przez tydzień przybyło 2 kilo. To taki… szwedzki stół, ale do kwadratu. Ale zacznę od początku.
Lotnisko Chopina w Warszawie. Kolejka…chętnych wczasowiczów b. długa. No ale… Do koszyka kładziesz plecak, kurtkę, portfel czy komórkę. Idziesz dalej, a tu… macają – co masz w kieszeni. Wyciągnął… różaniec i… wtedy jakby diabeł wstąpił w strażnika. Wyskakuj z butów, okulary…(sic!), pasek.. Ręce omietli takim mokrym przyrządem… Po bramce, on widzi swój koszyk, więc zaczyna brać swoje rzeczy. Ale…”strażnik”, dalej – tu ma pan stać (komputer badał te wymazy z rąk). No jak za…czasów mniemanej plandemii. W tym kontekście, jakże inaczej przebiegała odprawa w samej Djerbie. Owszem koszyk, ale…wymacał – co ma pan w kieszeni. Wyciągnął różaniec, a- pewnie muzułmanin, uśmiechnął się i ręką pokazał … dalej. Ale nie narzekajmy. Kosmetyki pakujcie do walizek, bo widziałem jak z kosmetyczek tych biednych kobiet, wybierali wszelkie płyny !, toniki, perfumy… Oj, a mnie zabrali flaszkę 200ml wody, bo… max 100 ml! Czyżby po to, byś w sklepie wolnocłowym kupował pół litra wody za… 10zł?! Jakżeż inaczej było na Djerbie – tu napełniłem cały bukłak wody i … przydała się nawet w Polsce. Lot czarterowy (ok 4 godz.), to nic nie dawali (mogłeś coś kupić).
Przylot na wyspę Djerbę i całkowita zmiana klimatu. Po przejściu kontroli, stoi stolik i… nazwy biur podróży. Idziemy, dostajemy kartki z info co i jak w wersji b. podstawowej. Wskazany bus … nr i zabiera do różnych hoteli. Od razu „bagażowy” „wykrzywia rękę”, no ale tam napiwki są normą. Na mojej kartce napisano, że „rezydent” będzie miał spotkanie z nami w hotelu o 14:00. Na recepcji wypełniamy karty meldunkowe i… czekamy na 14:00 by dostać klucze do pokoi. Opaskowują nas na rękach a to niejako przepustka do wszystkiego w hotelu (all inclusive). Na recepcji także płacisz – taksę klimatyczną ok 1 euro/dzień. Okazało się, że… spotkanie o 14:00 z „rezydentem” owszem… ale następnego dnia! Radź sobie sam… Dobrze, jak znałeś trochę angielskiego, bo szło czegoś się dowiedzieć na recepcji. Organizacja przez biuro podróży EXIMtours… Wczasy można załatwić przez biuro „Wakacje.pl”. Ale to akurat pora obiadowa. No więc idę na stołówkę. Szok. Wybór… że głowa mała, ale widzę na talerzu… sushi. No nie odmawiam…
Od czego by zacząć – mówi rozmówca? Trzy rzeczy tam ważne: plaża, jedzenie i wycieczki. Zakupy to osobna rzecz. Plaża nad ciepłym, czystym i słonym morzem Śródziemnomorskim. Każdy hotel ma swój rewir. Leżaki, materace. Rano, gdy jeszcze nie ma materacy na leżakach, chłopcy plażowi roznoszą, a jak dasz „tipa”, to i …wyszczotkują. No możesz też sam wziąć i przynieść… Plaża sprzątana, bo rano widać ślady… maszyny. Pomimo, że w hotelu jest kilkuset ludzi, można na plaży znaleźć leżak. Reszta woli opalać się nad dwoma basenami na terenie. Bary do dyspozycji, napoje, drinki, koktajle za darmo. Latem są rozstawiane zjeżdżalnie na basen. Uwaga, można się „przypiec”, gdy nie używasz rozsądku. Wieczory… Nie w każdym hotelu jest program artystyczny. Tu co wieczór, najpierw tańce dla dzieci, w rytm ich specjalnych piosenek, potem trochę dla starszych, by… Każdy wieczór to – „Time Show”. Tańce latino, lokalne zespoły, Michel Jackson… Nawet dobrze wyrobił sobie ruchy Michela. Za chodzenie „do tyłu” miał brawa. No i po 23… disco. Oczywiście kto chciał, bo w dobrze wysprzątanych pokojach, do dyspozycji telewizor z naszym programem a nawet dwoma.
Jedzenie, to poezja. Najpierw „napasłeś” oczy, potem poszukałeś co na początek. Śniadania, jest jajecznica, jajka gotowane, wędliny ..normalka. Za to… płatki na mleku, to nie tylko te z kukurydzy, ale – z 7,8 różnych ziaren, do tego możesz dodać rodzynki, czy chałwę. Tak, chałwa na łyżki…. Obiad to poezja. Zwykle dwie zupy, np. z dyni czy tunezyjska na bazie ogórków. Ryż, ziemniaki, makaron, no oczywiście w różnych wersjach, przyprawach etc. Do tego mięso, gulasze, fasola, pizza. Ryby, czasem nawet z wyborem. Osobno dla vegan. Sałatki, no to już osobny stół, a wybór… o ho, ho. Deser, ciastka – różne, no i nie sposób nie skosztować lodów. Napoje, zwykle na stół stawiają butelkę czy karafkę z wodą, ale… za salą „objadania się”, jest stoisko z colą (zerową także), fantą czy piwem. Mój napój to piwo z colą…. Kolacja, no to Bizancjum, bo schodzą się chyba wszyscy i jedzą, jedzą… Na moje oko, raz w tygodniu są małże czy krewetki. Te ostatnie w różnych wersjach, z ryżem czy spaghetti. Biorę, ale widzę taki… świński ogon, biorę. Nawet smaczny, ale, ale… nie ma kości, odwracam a to macka ośmiornicy. Za jakiś czas… szkoda bo już nie zostało. Kolacja to zwykle obiad plus dodatki. Zwolennicy grilla też mogą sobie … poucztować, bo w sąsiedniej sali, osobne stanowisko pod otwartym dachem, no i codziennie coś nowego. Spaghetti to norma. Owoce, miska daktyli, brzoskwinie, jabłka.. ale jakieś takie małe. Bierzesz napój, lampkę wina etc i idziesz na wolną przestrzeń, czyli stoliki przed sceną…
Wycieczki, jest kilka. „Rezydent” przybył owszem, następnego dnia – by poinformować o tym, o czym już zdążyliśmy się dowiedzieć przez jeden dzień. Zapisał na wycieczki, skasował, no i tyle go ludzie widzieli. Jeszcze był z nami na Saharze. Krótko – miał w tym interes. Niestety wycieczki za dodatkową opłatą. Objazd wyspy to 35 euro. Zobaczysz inne hotele, ośrodki, nawet pole golfowe – zielona trawa, co tu jest ewenementem. W drodze jest fabryka ceramiki. Pokazują jak kręci się kołem i robi różne dzbanki etc. Potem oglądasz te ich wyroby. No owszem, ale…. Jakie ceny sobie serwują!? Zwykliśmy wiedzieć, że w wytwórni, to ceny są zwykle najniższe. Tu…. Na ile kogo „naciągną”. Taki tam „handel” – na ile dasz się „oskubać”. Gdy popatrzyłem ile …wyciągają od ludzi, to… Takiego samego wielbłąda ceramicznego, w sklepie nieopodal Sun Beach, kupiłem trzy razy taniej (10 dinarów)! Potem wizyta w najstarszej synagodze w Afryce Północnej – El Griba. Wyskakujesz z butów, dajesz dinara i wchodzisz. Zatrzymujemy się w małym miasteczku, chyba Guellala, by przejść się wąskimi uliczkami z atrakcjami murali na budynkach. No ale… wszędzie śmieci, co poza ośrodkami, jest tu normą. No i na koniec, przyjazd do ichniejszej stolicy Houmt Souk. Od razu do najważniejszej części, czyli bazar. No jest tego, ale… nie przejdziesz spokojnie. Niemal ciągną cię go swoich sklepów. Oczywiście przyprawy i o dziwo w dobrej cenie np. kurkuma (proszek), bo 10 dinarów za 100 gr. Ale nie wolno być naiwnym. Włożył mi do koszyka (za przyzwoleniem) 250 gr zielonej herbaty. No dobra, do kasy, a on mi „śpiewa” 100 dinarów. Zabieraj herbatę mówię. No to ile dasz. Za wszystko 70, chcesz? Poszło. Idę dalej a tu …zobacz koszulki. Dobra, wchodzę. Od razu wpadła mi w oko jedna. Ile chcesz. 120. Masz gorączkę, pytam? No to ile dasz. 45, chcesz? Kiwa się, to wychodzę – no dobra, daj. Daję mu 50 bo w banknotach. A reszta? Zaczyna szukać, szukać, to mówię ile masz dwa… dał mi dwa dinary. Ale koszulka warta. Czemu tak, bo widziałem już dobry sklep nieopodal hotelu, gdzie były naklejone ceny! To – Palm Shopping Center. Cywilizowane warunki, no i ceny (vide ceramiczny wielbłąd). Jak idzie się z hotelu na plażę nad morzem (ok 350 m), wychodzimy na wąską uliczkę. W prawo, ok 500m, za zakrętem w/w sklep. Polecam, bo duży wybór ceramiki, ciuchów etc. Wychodząc z hotelu na w/w uliczkę – w lewo, ok 1 km, jest supermarket. Normalne ceny, dobre ceny daktyli itd.
Polecaną wycieczką jest – Sahara w dwa dni. Owszem kosztuje, 115 euro, ale.. warto. Pouczająca, bo w głębi zobaczymy wiele ciekawych rzeczy. Jazda dżipami po trasie Rajdu Paryż – Dakar. Kto znajdzie mniej „dziurawą” drogę – wygrywa. Wizyta w miasteczku filmowym, gdzie kręcono „Gwiezdne wojny”. Przejazd dorożkami (też płatny po 30 dinarów), przez fermę palm daktylowych. Słone jezioro – Chot El Jerid, największe w Afryce, ale teraz bez wody. Wszędzie stragany z różnościami. Ile dasz, … w końcu krzyczą, po polsku – bierz za darmo! Oaza górska, piękne widoki, a handlarze.. Gdy zapytałem o ręcznik (mapa Tunezji), to nie mogłem się odczepić, a szedł za mną ze sto metrów. Chcieli 10 euro. No i hit wycieczki, przejażdżka na wielbłądach. W ofercie nic nie pisze, że dodatkowo płatna… no niestety, za ok godzinę po Saharze, 40 dinarów. Wschód słońca na Saharze… mmm. „Miasto” Berberów, wykute izby w skałach, na ale jest też fotowoltaika, bo mają stacje akumulatorów! W hotelu na Saharze, po raz pierwszy widzę…kaloryfery! Nooo, może wystarczy, bo za dużo się rozgadałem. Są inne wycieczki np. statkiem piratów na wyspę flamingów, czy na fermę krokodyli.
Ogólnie, cudowny czas, ale warto być z kimś, bo choćby.. posmarował plecki. DUŻO … wytatuowanych, co za głupota, bo nie zdają sobie sprawy jak sobie szkodzą. W Tunezji 98% to muzułmanie a 1% – katolicy. Jednak nikt nie jest z tego powodu szykanowany. Średnie zarobki to 800 dinarów. Euro i dolary wymieniasz w hotelu. Czyli, dinar kosztuje (za euro) 1,34 zł, a za dolary – 1,3 zł. Dlaczego czujemy się dobrze, bo ich średnie zarobki to nieco ponad 1 tys. zł. kończy. Jest mankament…. Bo biuro Exim reklamuje w w/w hotelu… siłownię/ fitness – której tam nie ma!
Dzięki za opowieść. Zachęceni? Ja tak. Może czytelnicy tego Bloga, zechcą się skrzyknąć, to wiosną, przełom kwietnia i maja, moglibyśmy polecieć… Jednocześnie przestrzegam przed biurem – Itaka, bo nieuczciwie potrafią wystawić cię do wiatru (patrz co podpisujesz!).
Aleksander Szymczak
ps. BRAUN MOCNO W EUROPARLAMENCIE!? RUMUŃSKA EUROPOSŁANKA ZNOWU SZOKUJE!? https://www.youtube.com/watch?v=LAOq2cA9j3I
Na str Grajewo 24 ukazał się artykuł kilka dni wcześniej „Nowa taryfa dla ciepła „, przeczytałem go nawet skomentowałem skopiowałem ponieważ były podane ceny ciepła w Spółdzielni za ogrzewanie jakie płacimy czyli 5,69 zł a jakie będziemy płacić 6,75 zł , ktoś skomentował że mozemy sobie sprawdzić ile w rzeczywistości płacimy tak też zrobiłęm okazało się że są istotne róznice na niekorzyść mieszkańców .Dziś 12 pażdziernika wchodzę na stronę aby sprawdzić komentarze i doznaje szoku artykuł został podmieniony i brak jakichkolwiek komentarzy nie mówiąc o podanych wcześniej cenach , zadziałała cenzura i to ostra Co Pan o tym sądzi ?
PolubieniePolubienie
Tak – to jest Grajewo. Ale czego oczekiwać od….portali będących na – pasku płac burmistrza?? Od lat tutejsi mieszkańcy są poddawani ostrej cenzurze. Takie głosy docierają do mnie. Manipulacja wypowiedziami, komentarzami jest w celu – określonego stworzenia niby opinii publicznej. Wstyd i hańba niby „dziennikarzom”…cenzorskim niestety. AKS
PolubieniePolubienie
Oczywiście już nie wejdę na ten portal 24 grajewo to obrzydliwe co zrobili moderatorzy , gdzie profesjonalizm , zasada uczciwości , prawdomówność , tylko ta strona jest wolna od cenzury Pana Aleksandra Krzysztofa Szymczaka , ale wiadomo Wierni tradycjom nie szmbu – pozdrawiam
PolubieniePolubienie
Ja także wiem co mówię, bo naocznie przekonałem się co do lokalnych portali. Ileż to razy nie wklejali ważnych społecznie felietonów!!?? Ochrona „władzy”…! Raz na graj24 jeden felieton wisiał… dosłownie kilka godzin – pewnie do czasu gdy „góra” nie zobaczyła! Taki mamy klimat, szkoda, bo władza jest tylko i aż od tego, by wykonywać żądania i polecenia suwerena, czyli lokalnej społeczności. No skoro tak nam wszystko…wisi, to cierp i bój się! AKS
PolubieniePolubienie