A nadzieja znów wstąpi w nas… uwierzymy kolejny raz w jeszcze jedno Boże Narodzenie – jak głoszą słowa pięknej polskiej kolędy „Kolęda dla nieobecnych”. I chodzi o to, aby wbrew temu zakłamanemu i podłemu światu, nigdy w nas nie zabito nadziei. A zamach jest ogromny, bo zobaczcie, połowę świata …”wyszczepiono” i zastraszono. W zastraszonych łatwiej zakodować to, że za drożyznę, „putinflację”, brak węgla – nie odpowiadają „rządzący”! Wszelkie podwyżki, i ta w Grajewie o 12% na nieruchomościach, usprawiedliwiają tym – że przecież wszystko drożeje. Bezmyślni i zastraszeni to „kupują”! Doszło nawet do tego, że ci, co mają stać na straży prawdy, ładu i uczciwości, opuszczają ręce by… nie być posądzanym o oszołomstwo i pieniactwo! Poprzez strach dokonujemy s a m o k a s t r a c j i, chowając nasze przyrodzone prawa suwerena (referendum, veto etc) do naszej dziupli. Nie tak nas nauczali nasi przywódcy duchowi jak Kardynał Wyszyński czy JPII. Kardynał mówił: „Nie ma większego nieszczęścia w Narodzie, jak umacniające się tchórzostwo i psychoza lęku. Ludzie, którzy poddali się psychozie lęku, są także największym nieszczęściem życia narodowego i politycznego”. W innym zdaniu: „Macie prawo i obowiązek wypowiadać z całą swobodą swoje sądy, oceny i krytyki. Dopiero wtedy dawalibyście dowód nieufności do tych co sprawują władzę, gdybyście lękliwie milczeli. Skoro otwarcie mówicie co was boli, wypełniacie obowiązek obywatelski.”
Dlatego, póki co, jestem jedynym głosem wołającego na pustyni o – referendum odn tutejszego wojska i ziemi. Chcecie by was – w „majestacie prawa”, pozbawiono prawa głosu (ograbiono) to trudno, ale bez mojej zgody.
W najnowszym nr 50 „Warszawskiej Gazety”, dr Robert Kościelny pisze: „Zamaskowana Hipnoza”; „Zwykle tylko ok 30% populacji zostaje zahipnotyzowana. Kolejne 40% nie jest zahipnotyzowane, ale jest tchórzliwe, zbyt się boi, aby głośno mówić, że „coś jest nie tak”, zbyt sparaliżowane strachem, aby się przeciwstawić. (…) Ci pseudoeksperci (dod: Simon, Gut, Horban, Grzesiowski itd. etc) pełnili rolę służebną w wielkiej narracji jako stacje przekaźnikowe słów i pojęć wymyślonych przez „starszych i mądrzejszych:. Przypomnijmy kilka: „walczymy o wypłaszczenie krzywej”, „jeszcze tylko dwa tygodnie”, „na święta zostań w domu, bo zarazisz babcię” (była też wersja z babcią zarażającą wnuki), „maski noszę nie dla siebie, a dla innych” (podobnie ze szczepieniem), „siewcy śmierci” (to o niezamaskowanych i niezaszczepionych). I być może najważniejsza wypowiedź, chociaż najrzadziej przypominana: „Wygenerujemy emocjonalne zapotrzebowanie na szczepionkę COVID-19. Taki stan ducha, że chce to mieć”. Wszystkie te szybolety traktowane u nas jako opinie „ekspertów” pochodziły z zewnątrz. Najpierw pojawiały się w przestrzeni publicznej w Ameryce i krajach zachodniej Europy, by po niedługim czasie ściec do nas śmierdzącą strugą.”
Mirosław Kokoszkiewicz: „W ich oczach widać strach”, pisze: „O tym, że w polskim parlamencie mamy bardzo silną agenturę rosyjskich i niemieckich wpływów, wiadomo od dawna. Niestety spora część polskiego społeczeństwa nie chce tej prawdzie spojrzeć prosto w oczy i naiwnie buja gdzieś w obłokach, zupełnie nie dostrzegając realiów popartych faktami.(…) Nie mam złudzeń i wiem, że ostatnia sejmowa awantura w sprawie przyjęcia uchwały uznającej Rosję za państwo terrorystyczne nie wstrząśnie nagle sumieniami elektoratu opozycji, ale faktem jest, że to właśnie posłowie opozycji uniemożliwili jej uchwalenie. (…) polska opozycja znalazła sobie pretekst, aby Rosja nie została przez polski parlament uznana za państwo terrorystyczne. Poszło o ten zapis w treści uchwały (dod: napisany na kolanie w ostatniej chwili przez Macierewicza!): „Federacja Rosyjska jest bezpośrednio odpowiedzialna za zestrzelenie samolotu malezyjskich linii lotniczych (lot MH17) w lipcu 2014r., kiedy to zginęło 298 pasażerów i członków załogi, oraz za katastrofę samolotu polskich sił powietrznych (lot 101) w Smoleńsku (Rosja) w kwietniu 2010r., w której zginęło 96 osób znajdujących się na pokładzie, w tym Prezydent RP Lech Kaczyński, urzędnicy polskiego rządu, wysocy rangą dowódcy wojska polskiego i NATO oraz członkowie polskiego parlamentu”> Mnie nie dziwi postawa opozycji i wspierających ją mediów, ponieważ wszyscy oni są wspólnikami zdrady i zakładnikami smoleńskiej zbrodni.”
Marcin Rola w „Mateusz Morawiecki tajnym agentem STASI”? Pisze: „Zapewne nie ma dziennikarza w Polsce, który nie zadawałby sobie pytania, skąd wziął się Mateusz Morawiecki i jak to się stało, że nikomu nieznany chłopak z Polski tak szybko zrobił karierę w niemieckich instytucjach finansowych, a potem został premierem Polski. (…)Agent Morawiecki? Szymowski (dod: dziennikarz śledczy) opisuje to tak: Dzisiejszy premier był dwukrotnie zarejestrowany przez STASI (Służba Bezpieczeństwa wschodnich Niemiec) jako tajny informator. Jednak szczegółów współpracy nie można poznać ze względu na utajnienie jego teczek.(…) Pierwszy z zapisów ewidencyjnych z lata 1989 r. mówi o pozyskaniu do współpracy źródła o pseudonimie ‘’Student”. Podane są jego personalia w tym nazwisko i imię (Morawiecki Mateusz), data urodzenia (20 czerwca 1968). Jest również nazwisko oficera, który zaakceptował werbunek. To major Carl-Heinz Scharpegge – ówczesny rezydent wywiadu STASI w Warszawie i szef całej, działającej w PRL grupy operacyjnej >Warszawa<. Drugi zapis, późniejszy o kilka miesięcy , mówi z kolei o zarejestrowaniu źródła o pseudonimie >Jakob< i przedstawia dane osobowe dzisiejszego premiera RP. W obu przypadkach przy nazwisku Morawieckiego sporządzona jest adnotacja > Inofizielle Mitarbeiter< co oznacza „Nieoficjalny Współpracownik”. Tak w STASI określano informatorów najwyższej kategorii. Odpowiadało to Tajnemu Współpracownikowi w polskiej Służbie Bezpieczeństwa.”
Wtóruje mu Piotr Lewandowski w art.„Pisowskie Grabie”, pisze: „Morawiecki – globalista, od dawna już nie mam złudzeń – Morawiecki to globalista, mentalnie sytuujący się w okolicach Davos: Klausa Schwaba i Harariego. I tu są dwie opcje: albo autentycznie wierzy, iż Polska będzie miała w nowym, globalnym rozdaniu jakieś własne, znośne miejsce, albo jest zwyczajnym sprzedawczykiem – takim Donaldem Tuskiem prawicy.”
Prawdopodobnie, bo nikt nie powie wprost, życie polityczne w Polsce to „walka na haki”. Chyba każdy z tej „nibyelyty” zarządzającej, jest w czymś „umaczany”, a są na to filmiki, nagrania rozmów, dowody, akty, mikrofilmy itd. Dlaczego nikt nie siedzi? Bo jedni na drugich mają „haki” i każdy z nich się boi. A ma czego, bo jak ludzie przejrzą – to powstaną, a jak powstaną, to w przyszłorocznych wyborach pogonią ten cały skorumpowany i agenturalny tzw. „okrągły stół”! Wtedy Polska powstanie. Polska prawdy, wiary i szlachetności. Dokonamy Intronizacji i… jeśli z nami Bóg, któż przeciw nam! Widzieliście te manipulacje w TVPis? Wyżywali się na tym biednym (Rosati), bo chorym na grypę – dla niepoznaki nazwaną covidem, bo przyszedł w namordniku do Sejmu by zagłosować (za odwołaniem Z. Ziobry). Stał w oddali od innych, oddał głos i poszedł, a nie pokazali, jak ich, ostatecznie sprawozdawca pisowskiej uchwały, przyszedł na mównicę w…. dresach! Ot wybiórczość rodem z piekła. Aby podnieść ducha, obejrzyjmy poniższe.
Aleksander Szymczak
PS. Niech nikt nie opuszcza ziemi polskiej. Orędzie Jezusa do Polaków.
brawo księże: ks. Piotr Natanek – 18.12.2022r
PolubieniePolubienie
Braun zaatakowany, Manowska i UE komendant Piroman zostaje – Michalkiewicz po lubelsku
PolubieniePolubienie
@helenateresasikorska8651
4 godziny temu
Czas rozliczen nadchodzi ,a jak juz nadejdzie to bedzie sie dzialo
PolubieniePolubienie