„Nadejszła wiekopomna chwyla”, by sięgnąć do klasyki. Sam mistrz humorystycznego komentowania rzeczy poważnych, odwiedził 22. 10. 22 Grajewo. Stwierdzenie, że jeśli nie zajmujesz się polityką, to polityka zajmie się tobą – to już truizm, ale może warto przypomnieć tym wszystkim, którzy uciekają („ociemniałość polityczna”) od „brudnej polityki”. Nawet ci, którzy przyszli a byli wyjątkowo daleko od polityki, zostali ukontentowani. Bo da się rozmawiać o rzeczach żywotnych dla Narodu w sposób spokojny, merytoryczny i z humorem. To już kolejne zaproszenie przez Klub Konfederacji z Grajewa. Ogromne wyrazy podziękowania należą się proboszczowi parafii pw „Ojca Pio”, bo kolejny raz, nieodpłatnie, użyczył sali przyparafialnej. Mankamentem całej sytuacji z zapraszaniem mądrych ludzi do Grajewa jest to, że plucie i odsądzanie od czci i wiary w niektórych lokalnych portalach powoduje, że księża wolą nie ogłaszać tych spotkań z ambon, a potem słyszę… szkoda, bo nic nie wiedziałem o spotkaniu. To są konsekwencje zawistników i ignorantów, pragnących zagasić ten idący kaganek oświaty. Dlaczego – boicie się prawdy?? Nawiasem mówiąc, czy tylko „konfederaci” mają brać na klatę koszty związane z zaproszeniami? Czy to nie jest dla – tutejszej ludności? Gdyby, lokalna władza udostępniła (oczywiście nieodpłatnie), jakąś salę na spotkania, to przecież to „wylewanie pomyj” na księży i parafie, by się skończyło. Ale, ba… „ta władza” służy komu innemu, a nawet nie potrafi i nie chce, zamieścić zaproszeń na w/w spotkania w swej „gadzinówce” (no przecież za nasze pieniądze!). Smutne to ale prawdziwe! My jednak róbmy swoje.
Jak zwykle, takie spotkania zaczynamy modlitwą. Rozpoczął prawnik, ekonomista i publicysta Tomasz Cukiernik, od przestawienia najnowszej swojej książki „St. Michalkiewicz – biografia”. Przybliżył osobę (nietuzinkową) pana Stanisława. Działacz antykomunistyczny, członek ROPCiO, 3 próby bycia przedsiębiorcą, a w 1982 – internowany. Wykładał na WSKSiM w Toruniu, obecnie AKSiM, której założycielem był O. T. Rydzyk. I choć autor pisząc biografię, rozmawiał z wieloma ludźmi, o. Tadeusz odmówił rozmowy, ale w książce jest rozdział o współpracy z WSKSiM. Nota bene, liczne książki obu autorów, a nawet G. Brauna, przeszły w ręce wielu uczestników spotkania (autografy).
Mistrz S. Michalkiewicz podziękował za zaproszenie i jak zwykle dowcipnie podsumował – jak piszą biografię, to znak, że pora umierać. Przez ponad 2 godzinne spotkanie, tematów przewinęło się tak dużo, że nie sposób wszystkich wymienić, ale na kilku warto się skupić. „Wojna o pokój” – wszystkie wojny kończą się pokojem i tak będzie na Ukrainie. Zwykle, aktualne sprawy, mają swój początek w przeszłości i tak wyjaśniał historię redaktor S. Michalkiewicz. W 1980 r. rozsypuje się „jałtański porządek polityczny”. Na Kremlu rządzący starcy, nie bardzo wiedzieli co zrobić. Zastosowano manewr – ucieczki do przodu. Z Amerykanami ustalili nowy porządek światowy. Poprzez spotkania np. w Rejkiawiku, ustalono wycofanie się Amerykanów z Europy Środkowej. Zaczęła się „pierestrojka”, transformacja ustrojowa i upadek systemu komunistycznego. Polska wprawdzie uwolniła się spod kurateli sowieckiej, ale wpadła pod amerykańską. Gdy prezydent Obama wycofał się z Europy, Polska wpadła pod kuratelę niemiecką. I tak to nasi zarządzający, zawsze „musieli” mieć swego pana. Pozbawieni prawdziwych polskich przywódców, Polska przechodziła potem z rąk do rąk Amerykanów i Niemców. Gdy w Lizbonie proklamowano strategiczne partnerstwo NATO – Rosja, Obama wysadził to w powietrze. Ukraina dostała się pod wpływy Rosji, a Polska pod Amerykanów. Korzystając z zamieszania, Rosja zajmuje Krym. Wielcy tego świata zastosowali doktrynę elastycznego reagowania, czyli wojna, ale nie na swoim terytorium, a Ukraina nadaje się do tego doskonale. Sekretarz Stanu USA przyznaje oficjalnie, że celem jest ostateczne osłabienie Rosji. Tuż po Majdanie i nowym rządzie, całe rezerwy złota Ukrainy, warte 12 mld $, poleciały „na przechowanie” do Stanów. „Dziwna wojna”, która przeistacza się w wojnę przewlekłą. Rosjanie niszczą infrastrukturę energetyczną, a potem będzie czas na inne. Stosują „doktrynę zmasowanego odwetu”, czyli, walimy, a kto przeżyje, ten wygrał. Jaki pokój? Może być tak, że Ukraina ani nie wygra, ani nie przegra (zamrożenie konfliktu). Jaki więc pokój byłby korzystny dla Polski? Program minimum – Ukra wyprze Rosjan ze swoich terenów, a program max – doprowadzenie do demilitaryzacji europejskiej części Rosji.
Jak wobec tego zachowują się nasi umiłowani przywódcy? Są bardzo nieśmiali! Nie starają się wykorzystać sytuacji dla Polski. Już dawniej wysyłano polskie wojsko na Bliski Wschód – za friko! A powinniśmy amerykanom postawić kilka warunków! Powinni pomóc nam w walce z Żydami o tzw. „mienie bezspadkowe” (447). Jesteśmy takim buldogiem w Europie, szczekającym na rozkaz… swego pana.
Dziś w Polsce jest kilka mln Ukrainek z dziećmi, a co będzie gdy… w ramach łączeń rodzin, dołączą mężowie, dołączą ich mężczyźni? Konflikt narodowy gotowy. Może być uruchomiona ustawa 1066, podpisana przez p. Komorowskiego, a dotycząca użycia siły na Narodzie Polskim. Rząd broni się przed ustawą o uzbrojeniu obywateli. Wiadomo, bo wtedy trudniej „rządzić” (vide Teksas). Przecież, gdy drugi może mieć broń, to rozsądek bierze górę. „Rząd może wszystko” – nowa ustawa o… „ochronie obywateli”, czyli… możemy nie przeżyć! Trwa – historyczna rekonstrukcja przedwojennej sanacji – w porywach socjalistycznych, przez PIS. Rząd przekupuje obywateli ich własnymi pieniędzmi dopóty, dopóki ludzie tego nie zrozumieją. Partie wydają nasze pieniądze na 3 i 4 sposób, czyli: cudze pieniądze (narodu) na nas samych i cudze pieniądze na kogoś innego. A powinno być: własne pieniądze na nas samych, lub własne pieniądze na kogoś innego. „Konfederacja” i p. Michalkiewicz mówią, by zlikwidować 4 sposób i przenieść na pierwszy. „Kelnerzy” nagrali 900 godzin z „politykami”, w tym 700 w rezydencji p. Tuska. „Główny sprawca”, p. Falenta (odsiedział 2,5 roku) a potem te podsłuchy sprzedał Rosjanom. Wrzucają łapówkę 600 tys, euro dla p. Tuska, byśmy mieli się czym zajmować choćby do wyborów.
Należy zdefiniować polski interes narodowy. Scena polityczna dziś wygląda tak, że biegną dwa wściekłe psy wzdłuż płota, ujadają na siebie, aż nagle … płot się kończy, psy stają w konsternacji, prężą i… każdy idzie w swoją stronę. Mocodawcy („właściciele”) nie życzą sobie (stronnictwo pruskie czy usraelskie), by nasi politykierzy, zajmowali się prawdziwą polityką, a mają tylko… markować! I dopóki będą te tarcia, nie znajdziemy naszej racji stanu.
J. Kaczyński chyba rozumie, że żadnych reparacji od Niemiec nie dostanie, no… ale jaki piękny PR! Taki hrabia p. Potocki, „wygrał te reparacje od Niemiec”, ale w sądzie w Ciechanowie. Wciąż obowiązuje zasada III RP – wy nie ruszacie naszych, a my nie ruszamy waszych (kto z „wielkich”… siedzi??).
Dużo już napisałem, a były jeszcze pytania i… humorystyczne odpowiedzi. Organizatorzy byli też zaproszeni na wspólną kolację z gośćmi. Ach te … sarmackie toasty mistrza Stanisława… Czytelnicy tego Bloga mają specjalne pozdrowienia od S. Michalkiewicza (prosiłem o to). Kogo następnego zaprosi tutejszy Klub Konfederacji?
Aleksander Szymczak
ps. Tychy: Antyhalloween [WIDEO: J. Pierończyk]
Używając analogii policyjnych rządzą nami na przemian opcje złych albo dobrych żydów, żadna z tych opcji nie reprezentuje polskich interesów gospodarczych i politycznych tylko obce często wrogie wobec Polski interesy obcych państw tak od 40 lat z hakiem
PolubieniePolubienie
Click to access zagroc5bcenie-halloween-plakata4.pdf
PolubieniePolubienie
teraz szykuja na prezydenta RP Trzaskowskiego z PO a kto wie jakie ma pochodzenie ? Ojciec Polak ale matka ? !!! tym się zajmijcie
PolubieniePolubienie
Oni wszyscy sa dobrzy…. pozmieniali nazwiska i nie wiadomo na kogo glosujemy!!!!!!
PolubieniePolubienie
Michalkiewicz i Cukiernik w Łomży
PolubieniePolubienie