Dopóki żyjemy, dopóty mamy szansę – na zmianę. Uczestnicząc w kolejnych wyborach, referendach, głosowaniach, mamy cichą nadzieję, że może w końcu – coś się zmieni. A potem jest już jak zawsze. Utrata nadziei, zawód, odchodzenie od spraw społecznych i politycznych, często wewnętrzna emigracja i….zgorzknienie. W skrajnych przypadkach (chyba coraz częstszych – obserwując frekwencję), popadamy w „lemingozę” i obojętność na dalszy nas los. Utrata nadziei i zwątpienie, czyli choroba duszy która niszczy nasz optymizm na lepsze życie.
Na temat najbliższego Referendum (6 września), powiedziano i napisano już wiele, nie na tyle jednak, by większość wyborców wiedziała jak się ma zachować i zagłosować. Ciągle spotykam ludzi, którzy jakby wrócili z księżyca i zupełnie są pogubieni co do Referendum. Dziwić się nie wypada, bo kto chce, dotrze do właściwych informacji. Widząc manipulacje ”mendiów”, trudno się dziwić – ale ubolewać. Oto w ostatnią niedzielę w głównym dzienniku jedynki, nie było żadnej wzmianki o dużym, bo kilkutysięcznym marszu dla JOW w Warszawie. Przemilczanie tematów ważnych – jest też manipulacją. Kiedy obserwuję (czasem) audycje referendalne, widzę taki misz-masz. Jedni są za, inni przeciw, a ty widzu – masz sobie wyrobić opinię i… najlepiej jakbyś został w domu! Niestety, bojkot został przez naszych wrogów dość skutecznie tu zaszczepiony!
Gdyby była obiektywność mediów, gdyby media SŁUŻYŁY PRAWDZIE, gdyby etos etyki dziennikarskiej był zachowany, już dawno w Polsce byłoby inaczej. Jesteśmy ciągle indoktrynowani i zastraszani. To powoduje, że dla świętego spokoju…., ale w końcu kamienie zaczną wołać! Gdyby istniała uczciwość dziennikarska (nie mówię o dużej rzeszy dobrych dziennikarzy), to w tej dyskusji nad JOWami, przedstawiliby najbardziej kompetentną osobę prof. Tomasza Kaźmierskiego z Anglii. Na początku lat 90 ub wieku, zaczęła się w Polsce dyskusja i walka o zmianę szkodliwej obecnej ordynacji wyborczej. Zapoczątkował to prof. Przystawa (już śp.), a w połowie 90-tych lat, dołączył prof. T. Kaźmierski z Anglii. Jego zainteresowania systemem wyborczym w „cywilizowanym świecie”, spowodowały, że w konsultacji z ruchem JOW w Polsce, dał on bardzo dużo cennych wskazówek. Te Jego zainteresowania powodowały, że napisano nową ordynację wyborczą JOW (nie mylić z tą komunistyczną do Senatu). On zaczął bywać coraz częściej w Polsce i…był ostatnio na II już Kongresie JOW na Politechnice w Białymstoku. Czy „obiektywne mendia” nie mogą zrobić wywiadu z – autorytetem? Wolą nadawać dalej ten chłam, bo jednemu się wydaje, że JOW to ściema a innemu że nie.
Argumenty za JOWami są już pewnie dość znane, tylko czy zechce się nam – iść na Referendum? Czy rozumiemy jak to jest ważne dla przyszłości Narodu i Ojczyzny? JOW to zmiana JAKOŚCI naszej klasy politycznej i dopóki tego nie wprowadzimy, dopóty partie dalej będą tu – kręcić lody.
Czas zmienić Kodeks Wyborczy na nową Ordynację JOW. Z licznych tekstów najbardziej zapamiętałem hasło: „ Jow uleczy, Jow oświeci, Jow wymiecie z Polski śmieci” ! Czego Wam i sobie życzę.
Aleksander Szymczak
opublikowany na: grajewo24.pl