Z wyborów w Polsce śmieją się już nawet w Meksyku. W telewizji jeden pyta drugiego, co to za kraj, gdzie za głoszenie prawdy ludzie są zamykani, a babcia 66 letnia musi iść do pracy w hucie? Nie dość, że nie ma odłożonych pieniędzy, syna wsadzili za głoszenie prawdy, ma najmniejsze stawki zarobków na całym kontynencie, to jeszcze idzie głosować na obecnego prezydenta! Oni tam nie mogą tego zrozumieć! Prosty instynkt samozachowawczy powinien wystarczyć, by iść i zagłosować przeciw temu rządowi, prezydentowi etc, czyli wybrać najlepszych ze zgłoszonych. A w tym roku jest istny wysyp kandydatów, bo aż 26 chętnych do fotela prezydenckiego. Partie już nie wiedzą jak tu ocieplić wizerunek swego kandydata, by wyborcy „zmiękli” i wybrali. Stąd postawienie na „atrakcyjny wygląd”, na ocieplenie wizerunku przez usłużne TV. Czyli co, mamy głosować na – ocieplony dobry wygląd marionetki? Bo co – partyjny prezydent będzie rządził samodzielnie? Najpierw będzie wykonywać polecenia partyjne a te są pod naciskiem dyrektyw „globalnych”. Nie mamy obecnie liczącej się partii narodowej, by myśleć poważnie kategoriami partyjnymi, bo partie – loże nie powinny nas interesować.
Stąd w niedzielę 22 marca 2015r. w Warszawie odbyła się debata tzw. kandydatów antysystemowych na prezydenta. Na debacie zjawili się: Z. Jankowski (Samoobrona), K. Morawiecki (Solidarność Walcząca), A. Słomka (KPN), P. Tanajno ( Demokracja Bezpośrednia), i J. Wilk (KNP). Nie było najważniejszych zaproszonych tj. G. Braun, P. Kukiz, J. Korwin-Mikke. Organizatorami byli: Stow. Oburzeni oraz Podziemna TV. W Internecie można było śledzić debatę na bieżąco. Trwała ona ok. 3 godz. Każdy z nich odpowiadał na zadane pytania przez organizatorów, a potem przez publiczność (pełna sala). Trudno w krótkim felietonie opisać 3 godzinną debatę, więc z konieczności będzie o rzeczach najważniejszych. Pytanie – gdybym został Prezydentem RP, jakie byłyby pierwsze ustawy? Jankowski – ustawa do referendum, czy mamy nadal być w UE, następna o uchyleniu wszystkich dotychczasowych ustaw antynarodowych i ustawa pobudzająca aktywność obrony interesów narodowych. Morawicki – ust. przeciw bezrobociu, nowy podział władz (na medialną i gospodarczą) oraz nowa ordynacja wyborcza. Słomka – ust. o dekomunizacji (zbrodniarzy państwowych odsunąć od rządzenia), ust. zobowiązujaca Sejm do pokazania bilansu „korzyści” z przynależności do UE, pilne ustawy społeczne np. reforma komorników, sądownictwa etc. Tanajno – władza bezpośrednia (art. 4 Konstytucji RP) dla Narodu (znieść próg referendalny, referenda automatyczne po zebraniu 0,5 mln podpisów etc). Wilk – ust. o działalności gospodarczej, zmiana ust. o podatku dochodowym (kwota wolna od podatku 75 tys./rok [obecnie 3091zł]), oraz (ważna) ust. o finansach publicznych a w tym zakaz deficytu budżetowego.
Drugie pytanie organizatora: co sądzę o obecnej ordynacji wyborczej, o referendach i wymiarze „niesprawiedliwości”. Jankowski stwierdził, że partie to mafie które rozkradły i zniszczyły majątek narodowy i stąd był za ordynacją Jednomandatowych Okręgów Wyborczych (JOW). Morawiecki chciałby modyfikacji istniejącej Ordynacji z możliwością głosowania na kilku kandydatów. Słomka mówił, że trzeba wprowadzić w sądach mechanizm dekomunizacyjny, bo mamy do czynienia z zorganizowaną grupą przestępczą. Trzeba ław przysięgłych. Tanajno chciałby wyborów na sędziów oraz wprowadzenia czynnika społecznego do sądów. Szefem nad sądami nie może być Sejm, ale obywatele. Wilk optuje za większościową ordynacją wyborczą, referenda tak, ale dobrze przygotowane przez kompetentne osoby a także (jako adwokat), wielkie zmiany w sądownictwie, procedurach czy sposobie wyłaniania prokuratorów (wolnych od nacisku polityków). Redaktor Podziemnej TV, Konrad Daniel zapytał o sposób i jakość wydatków w państwie. Jankowski chce powołania Trybunału Narodowego i osądzenia sprzedawczyków, ma być program odbudowy społeczeństwa, by liberalizm przestał być przewodnią ideą w Polsce. Słomka nie martwi się o wydatki, ale o brak polityki przemysłowej, bo skupić się należy na polskiej przedsiębiorczości i ochronić przed inwazją obcych. Wilk widzi jedno wielkie imperium marnotrawstwa, gdy są np. 13 dla urzędników, widzi zbędność powiatów i zapowiada w tym względzie – nową filozofię.
Następnym pytaniem o to czy ważniejsze jest obalenie systemu czy własne wzbogacenie, oburzony był Słomka. Mówił, że nie robili tego dla siebie, bo siedzieli za wartości i nie zamieniali idei na profity (np. zapisanie się do PZPR). Wilk stwierdził, że im dalej od socjalizmu, tym lepiej. Państwo ma być silne siłą obywateli. Następne pytanie było kluczowe, bo chodziło o możliwość współpracy kandydatów antysystemowych po wyborach, celem stworzenia wspólnej listy do jesiennych wyborów parlamentarnych. Większość deklaruje taki scenariusz, ale tu ważne są szczegóły. Jankowski stwierdził, że rządzący najbardziej boją się jedności, bo obecnie mamy świat rządzących złodziei i świat ludzi pracy. Tanajno mówił, że większe zagrożenie to – nieefektywny PIS, niż PO. K. Daniel mówił, że media kreują polityków a jedna wspólna lista – to obejście systemu. Wilk zaproponował – Polonijne okręgi wyborcze, a jedność uda się tylko w kilku punktach np. JOW. Wszyscy byli przeciw sprzedaży polskiej ziemi (Jankowski – kto sprzedaje jest zdrajcą narodowym). Podkreślano, że straszenie wojną przez obecne władze, ma na celu – sprowokowanie głosowania na nich. Poruszano sprawy obrony cywilnej, kwestie repatriacji, demografii, konieczność nauki (nauka to praca), bezrobocia (np. wskutek bezmyślności urzędników), koszty pracy, problemy in vitro, GMO i powszechny dostęp do broni, sprawy międzynarodowe (Polska od morza do morza), z kim sojusze, rola USA a także – co po Unii (bo większość zgadzała się, że ten twór musi upaść). USA ma 144 kolonie, w tym Polskę. Musimy wyjść z UE. Problem fałszerstw wyborczych i apel organizacji – Ruch Kontroli Wyborów.
Silnie wybrzmiał apel do Telawizji o – równe traktowanie wszystkich kandydatów na prezydenta, bo tego nie ma! Na koniec była odczytana Deklaracja współdziałania kandydatów antysystemowych, a to może doprowadzić do wspólnej listy wyborczej prawicy pozaparlamentarnej. POTRZEBA WYMIANY „elit sejmowych” jest wręcz nakazem obywatelskim. W wewnętrznym głosowaniu publiczności, wygrał J. Wilk. Ale nic dziwnego, bo jak twierdzą fachowcy, 35% procesu komunikowania interpersonalnego kreowane jest przez język, a 65% dają sygnały niewerbalne. Inaczej mówiąc, większą uwagę zwracamy na wygląd, ubranie (a tu Wilk był bezbłędny), bo co można powiedzieć o kandydatach bez krawatu czy w czapce na głowie (Słomka). Mniej zwracamy uwagi na to co się mówi, więcej zaś – jak kto mówi. Sygnały niewerbalne (znaki i ruchy często niekontrolowane) pogrążyły niektórych starszych „przysypiających” kandydatów, lecz jednak zasłużonych w walce z komuną. Zaskakuje, że niektórzy z nich już zebrali po przeszło 100 tys. podpisów. Szkoda, że niektórzy poważni kandydaci typu Grzegorz Braun, nie mogli przybyć (wykłady na uczelni w Opolu), bo to zdecydowanie podniosłoby jakość debaty. Wszak już Piotr Ściegienny pisał: „Rozum, cnota, poświęcenie się dla dobra ogółu, niech będą święcie szanowane i czczone. One tylko niech dają prawo do przewodzenia w społeczeństwach”.
AKS
opublikowany na: grajewo24.pl