Felietony pisze się po przeczytaniu kilku artykułów i książek. Rodząca się wówczas refleksja, ma przynieść nowatorską i pouczającą konkluzję. Po całorocznym pisaniu do Was, pozwolę sobie na coś „od serca”. Podsumowania są czasem zaskakujące.
Powszechne kłamstwo (ryba psuje się od głowy), totalna manipulacja. Prawda jest dziś w pogardzie. Więcej, ci co głoszą prawdę są – piętnowani i stygmatyzowani. Podpisując swoje felietony miałem świadomość tego. Jednak zdecydowałem się na takie postawienie sprawy. Może bardziej wrażliwi, przyjmując potem ataki na – godność osobistą, mogliby się załamać. Mnie na szczęście Bóg dał odporność. Bardzo dbam o to, aby nie dotykać osób ale ich wad. Władza jest takim wdzięcznym tematem. My ją utrzymujemy. Dlatego powinna nam służyć a jeśli tego nie widzimy, to powinniśmy ją zmienić lub co najmniej naprowadzić na „właściwe tory”. Dopóki jesteśmy indywidualistami w takiej walce „ o swoje”, dopóty zawsze przegrywamy. Kto to powiedział – „jednostka jest zerem”? Nawet geniusz – jednostka, zostanie „przegłosowany” w – „systemie demokratycznym”. Stąd jeden wniosek – siła społeczeństwa jest w masie, w zjednoczeniu, w zorganizowaniu się do wspólnego czynu np. „odebranie brzytwy” pseudorządzicielom. A władza nie lubi ludzi mądrzejszych od niej, oj nie lubi – co ostatnio można powiedzieć także o tej miejscowej.
Chyba przez rok, jeden założony cel osiągnąłem – nie daliśmy się zastraszyć w wolnych wypowiedziach. A „zamach” był potężny, bo przed wyborami samorządowymi, grajewski Układ wytoczył pięć spraw – by „zamknąć usta” opozycji. Chciano tu stworzyć „republikę kolesi”, jednak w jakiś cudowny sposób – nie było trzeciej kadencji. Nie wiadomo jak potoczą się dalsze losy miejscowej władzy, ale jedno wiem – dopóki nie staniemy się „masą” (w pozytywnym sensie), będą z nami (lokalną społecznością) robić co chcą. Katolicy nie rzucali haseł typu: „a na drzewach zamiast liści, będą wisieć komuniści”, bo to sprawka SB. To nie katolicy mówili –„pierwszy milion trzeba ukraść”, czy może w „białych rękawiczkach” – „tylko” wykupić mieszkanie po atrakcyjnej cenie. Z takimi czynami należy walczyć, bo tylko zmiana moralna większości społeczeństwa może dać pozytywny skutek dla Narodu. Katolicy mają tylko stawiać – bierny opór, gdy widzą zło. Bierny, to nie oznacza – tylko się modlić, nadstawiać „drugi policzek”, promować postawę „pokorne cielę dwie matki ssie”. Bierny, to znaczy nie używać siły, ale twardo upominać się o swoje prawa! Miarą klasy homo sapiens jest – upór ducha. Kulturalnie, ale do przodu.
Trzeba nam iść dalej. Trzeba organizować się do – ważniejszych zadań (Ojczyzna woła swe dzieci!). Nie zapraszam śpiących lemingów, „nawiedzonych” gadułów przesiąkniętych relatywizmem. Zapraszam ludzi, którym dobro Ojczyzny i dobro naszego miasta będzie sprawą nadrzędną. Dołącz do nas (znających mnie – osobiście) a innych „indywidualistów” na stronę: wiernytradycji@wp.pl
Aleksander K Szymczak
opublikowano na: iregionalni.pl