Nic tak nie podnosi na duchu, jak… słodka obietnica > dobrobytu. Tak się dzieje przed KAŻDYMI wyborami. Wiedzeni emocjami, no bo nie wiedzą, głosujemy na tego, kto lepiej wygląda i więcej obiecuje, a potem… Jest jak zwykle! Część Polaków odsunęła się od tej powinności, a część głosuje wg „wyroczni telawizyjnej”. Jednak, to WSZYSCY jesteśmy odpowiedzialni za Naszą Ojczyznę, więc nie wolno uciekać od obowiązku – dbania o Nią. Wybory są takim testem i prawem do zmiany. Najwolniej zmienia się w ludziach mentalność, bo jak coś sobie raz „zakonotował”, to zostaje „na wieki”. I nawet wysypywanie zboża na tory przez A. Leppera, nic nie dała „wioskowym” i wciąż głosowali na PSL. Nic nie dała „piątka dla zwierząt”, czy zamordyzm covidowy (pamiętamy te ponad 200 tys nadmiarowych zejść z tego świata) PIS! I tak to zwiedzani obietnicami, praktycznie od wojny, ulegamy, odsuwamy się, tracimy kontrolę nad państwem i naszą podmiotowością. Tak, my tu jesteśmy WŁADZĄ i co z tego, jeśli zdecydowana większość tego nie rozumie? Nawet w takim Grajewie, 1/3 wyborców głosuje na… tuskowy reżim. Radni – bezradni. Dla większego zrozumienia przytoczę art z „Warszawskiej Gazety” nr 32: „Polskie złoża ropy i gazu Fur Deutschland” (autor „mcz”), pisze: „Gruchnęła radosna wieść o odkryciu bogatych złóż ropy naftowej i gazu na Bałtyku. Jakby szczęścia było jeszcze mało, złoża znajdują się zaledwie 6 km od Świnoujścia, czyli rzut beretem od naszej krajowej infrastruktury potrzebnej do przesyłu ropy i gazu. Wiemy na pewno, że jak dotąd są to największe w historii odkryte złoża gazu i ropy w Polsce. Optymistyczne są również prognozy mówiące, że na tym samym należącym do Polski obszarze poszukiwawczym mogą znajdować się podobne albo jeszcze bogatsze złoża. Niemal natychmiast temat podchwyciły niemieckie media. Dziennik „Bild” pisze: ‘Niemiecka część wyspy Uznam obawia się o środowisko i turystykę. Władze Heringsdorfu apelują o stanowczą reakcję landu Meklemburgia-Pomorze Przednie. Miejscowi obawiają się, że wakacyjny krajobraz mogą wkrótce zdominować platformy wiertnicze.’ No cóż, Niemcy mają w Warszawie zainstalowany swój rząd, więc bardzo możliwe, że załatwią nas patentem „na ekologię”. Aby zablokować użeglownienie Odry i rozbudowę portu kontenerowego w Świnoujściu, wymusili na Tusku utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry, co wstrzymało wielkie inwestycje na Odrze. Czy powstanie kolejny park narodowy, blokujący Polsce wydobycie ropy i gazu?
Jednak pragmatyczni Niemcy bardzo szybko ochłonęli i doszli do wniosku, że bardziej będzie im się opłacało skorzystać z tych złóż niż blokować Polsce ich wydobycie. Jak pisze niemiecki Onet: ‘Berlin liczy na podział zysków! Polscy (czy na usługach obcych? – dod aut) politycy przekonują, że to może znacząco przyczynić się do wzmocnienia bezpieczeństwa energetycznego Polski”.’ Emocje Warszawy studzą jednak Niemcy, mówiąc, że jeśli Polska rozpocznie wydobycie z tego złoża, będzie to odczuwalne również po stronie niemieckiej, a to ma skłonić Berlin do wnioskowania o podział zysków. Przyznają też, że wszystko wskazuje na to, iż „polskie” złoża, ulokowane prawdopodobnie na innych głębokościach, charakteryzują się lepszą jakością ropy niż po stronie niemieckiej.’
Nie łudźmy się, że pod rządami ekipy Tuska Polska w jakikolwiek sposób skorzysta na tym odkryciu. Jeżeli ten reżim przetrwa, skorzystają jak zwykle Niemcy, a Tusk w nagrodę otrzyma w Berlinie kolejny medal zasłużonego niemieckiego parobka.”
Cóż, sami sobie zgotowaliśmy ten los. Przez olewanie spraw ojczyźnianych, przez lekceważenie troski o Ojczyznę, przez … tumiwisizm etc. Nadal więc musimy śpiewać – Ojczyznę, wolność, racz nam wrócić Panie! Ale coś się w końcu w Polsce zmienia…. Ufajmy, wszak mamy Króla!
Mamy też nowego prezydenta, i duże nadzieje Polacy w nim pokładają. Jednocześnie w prasie jest dokonywane podsumowanie 10 lat A. Dudy. Opinie są podzielone, zgodnie z tym, jakie owoce przynosiły działania byłego już. Chyba więc sprawiedliwie podsumował to M. Kokoszkiewicz z „WG” nr j/w w art: „Umarł król, mich żyje król”, pisze: „ warto w kilku słowach podsumować prezydenturę Andrzeja Dudy, zwłaszcza że wieloma swoimi skandalicznymi decyzjami udowodnił, że ma ambitne plany, co do swojej dalszej kariery politycznej i liczy na rewanż „elit III RP”, którym wielokrotnie się kłaniał. W 2015r wszyscy cieszyliśmy się z przegranej Bronisława Komorowskiego, ale dzisiaj z perspektywy tych dziesięciu lat prezydentury Dudy można powiedzieć, że na wielu polach całkowicie zawiódł, zwłaszcza jeżeli przypomnimy sobie jego bogoojczyźniane przemówienia, buńczuczne zapowiedzi i niezrealizowane obietnice. Obrazowo można powiedzieć, że jego wiecowy bohaterski patriotyczny galop bardzo szybko po zdobyciu Pałacu Prezydenckiego przeszedł w wolny i leniwy step. W 2025r. zarówno PIS, jak i A. Duda zapowiadali dogłębną, instytucjonalną i kadrową reformę sądownictwa odziedziczonego po PRL. (…) Niestety rewolucyjny zapał Dudy do radykalnej reformy sądownictwa i budowy IV RP szybko wygasł. Co zastanawiające , zamiar zawetowania ustaw reformujących sadownictwo ogłosił niedługo po tym, jak 45 minut rozmawiał telefonicznie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Z Dudy-wojownika przeobraził się nagle w Dudę-ugodowca mówiącego: ‘Z Prawem i Sprawiedliwością różnimy się co do metod, ale nie co do celów. Zmiana musi być głęboka, ale nie musi być rewolucyjna. Nieprzypadkowo ja zawsze byłem w PIS politykiem umiarkowanym. I tak reforma odziedziczonego po komunizmie wymiaru sprawiedliwości trafia do kosza, czego konsekwencje ponosimy do dziś, widząc szarżujących Bodnara i Żurka wspieranych przez Gersdorf i Zolla. To tamta uległość i kapitulacja Dudy ośmieliła Komisję Europejską do wprowadzenia bezczelnego szantażu, czyli zasady „pieniądze za praworządność”, na co niestety zgodę wyraził kolejny kapitulant, premier Mateusz Morawiecki. Salon II RP wiwatował, ogłaszając wyzwolenie się Dudy na niepodległość spod wpływów Kaczyńskiego, a w rzeczywistości oznaczało to jego uległość wobec Berlina, Brukseli i postkomunistycznych elit, na co dowodem było kolejne weto…. Andrzej Duda, owszem jest mocny, ale tylko w gębie, bowiem doskonale wyspecjalizował się w górnolotnych i pompatycznych kazaniach dla ludu pełnych patriotycznych, płomiennych uniesień i radykalnych antykomunistycznych haseł. Niestety za słowami nie szły czyny. Czego wystraszył się tym razem?”
Well, well, no ale miał też kilka dobrych… O mały włos.., bo już kiedyś Matka Boska mówiła mu, aby dokonał Intronizacji. Zwlekał, i było trzeba głosu samego Boga Ojca, bo zrozumiał i… jednak dokonał tego 9 października 2023 roku! Uratował nie tylko siebie! Skoro mamy Króla, zło będzie musiało odchodzić z Polski. A nazbierało się tego, że hej. Potrzeba, na wczoraj, zmiany rządu i parlamentu. Nowi ludzie, nowe patriotyczne ugrupowania… Żaden tam „odwieczny” POPIS ! Bo, na już, musimy zmienić komunistyczną Konstytucję! Ta, tylko ugruntowuje rządy partiokracji i patologii. Trzeba wymiany większości radnych wszelkich szczebli. Obecni niczego nie rozumieją i rządy powierzone im przez Suwerena, beztrosko oddają wójtom, burmistrzom, starostom itd. Zapamiętać – burmistrzowie są tylko… i mają być – wykonawcami poleceń rady miast i wsi! Koniec kropka.
KPO = Koniec Platformy Obywatelskiej…cdn
Aleksander Szymczak
ps. Trump i Putin razem w jednej limuzynie! Nietypowe powitanie na lotnisku