MY CHCEMY BOGA

Pod takim hasłem przeszedł tegoroczny Marsz Niepodległości. Tytuł znamienny, będący niejako odpowiedzią na to, co dzieje się na zachodzie Europy. My nie chcemy walczyć z – krzyżem, ale jesteśmy wierni krzyżowi. Te….. pseudowartości europejskie! Czy, w całej historii ludzkości, ktoś wygrał z Bogiem? Jak zwykle mamy różnych matematyków, pewnie w zależności od wyznawanej ideologii. Oceniono nas na: od 30 tys., do 130 tys. Dla mnie był to pochód, gdzie trudno było doczekać się na koniec przemarszu. Takiego potoku polskich flag, nigdzie już się nie zobaczy.

Już na kilka godzin przed wymarszem, pod Pałacem Kultury i Nauki, gromadzili się uczestnicy z całej Polski. Liczne stragany z gadżetami patriotycznymi, książkami itd. Gromadziły się różne patriotyczne formacje jak ONR, Młodzież Wszechpolska, ale też i inne organizacje jak choćby przeciwnicy zabijania (aborcja). Wcześniej, jak co roku, Sejm i Senat został okrążony przez Krucjatę Różańcową, by przepędzić siły zła od gremiów decyzyjnych. Przed wymarszem, ze sceny przemawiali różni przedstawiciele organizacji patriotycznych z zagranicy, m. in. Włoch, Hiszpanii, Słowacji itd. Jak co roku podkreślali, że narody są tuż przed rewolucją kulturową, w której mieliby wyzwolić się od sił ucisku. Dziękowali Polakom, że zastopowali napływ „potopu z Afryki”. Oni to rozumieją, ale czy to rozumieją – władcy Europy? Czy to aby nie zaplanowana…samozagłada??

Sam Marsz jak co roku, był wielką manifestacją patriotyzmu. Wszyscy, którym leży na sercu – Wielka Polska Katolicka (jedno z haseł), szli – ciesząc się, że już nie ma prowokacji, nie ma bicia etc. Od wybuchu petard, po mnóstwo rac przeważnie czerwonych, więc czasem trudno było oddychać. To jednak nie było szczególna przeszkodą. Szli Polacy, którzy chcą Boga, Polski dla Polaków, chcą normalności, perspektyw na przyszłość, chcą być w końcu u siebie.

Jak wspomniałem, szły różne grupy, które skandowały różne hasła. Od radykalnych – „Raz sierpem, raz młotem, czerwoną hołotę”, poprzez umiarkowane – „Bóg, Honor i Ojczyzna”, po –„ Święty Michale Archaniele, broń nas…”. To ostatnie i z różańcem w dłoniach, pokazali – Rycerze Chrystusa Króla. Piękne stroje szlacheckie (przywódców) a także czerwone płaszcze pozostałych z wizerunkiem Chrystusa Króla, były od razu widoczne. Oni mówią wprost – My chcemy Króla! To co było rok temu w Łagiewnikach, to był TYLKO Akt Zawierzenia Królowi – a nie Akt Intronizacji! To był tylko krok w stronę… Akt ma wygłosić głowa Narodu Polskiego, czyli na dziś jest to Prezydent.

Niektórzy podeszli do Marszu bardziej… luzacko. Widać było piwo w rękach. Co potem na końcu pochodu, skutkowało … dużym „zmęczeniem”. Cóż, tacy jesteśmy. Różni, ale w stosownych momentach potrafimy zrobić takie coś jak – Różaniec do Granic. Gdybyśmy tylko bardziej czuli nasz obowiązek względem naszej Matki – Ojczyzny! Wybory i głosowanie, bo nie jest nam obojętne, kto będzie „nami rządził”. Nasza absencja podczas wyborów, skutkuje potem tym, że „rządzą” nami mafie, służby, sitwy i…. ”resortowe dzieci”. Na to nas nie stać. Olewanie wyborów, to – zdrada Ojczyzny.

Tak, czy tak, Marsz był wspaniałym świętem patriotów i tego nikt nam już nie odbierze, choćby w zachodnich mediach pluli i wyzywali od faszystów!

Aleksander Szymczak

opublikowany na: grajewo24.pl

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.